Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.

Praca w budownictwie - raport specjalny

12.04.2019

Co wpływa na taką sytuację w Polsce?

Jak obecne problemy z rynkiem pracy oceniają agencje analityczne branży budowlanej w Polsce? Zdaniem eksperta sektora budowlanego Spectis kluczowy wpływ na rynek pracy w branży ma sytuacja makroekonomiczna zarówno w kraju, jak i Europie. W opinii ośrodków analitycznych krajowa gospodarka szczyt koniunktury ma już za sobą, a spowolnienie, choć nieco opóźnione w stosunku do wcześniejszych oczekiwań, staje się faktem. – Prognozowane na 2019 rok wyhamowanie dynamiki PKB oraz produkcji budowlano-montażowej przyczyni się do początku stabilizacji sytuacji na rynku pracy - uważa Bartłomiej Sosna, ekspert SPECTIS. - Oczekujemy, że w tym roku bariera rynkowa związana z niedoborem pracowników będzie zyskiwać na znaczeniu już tylko nieznacznie.

W budownictwie nadal brakuje bowiem ok. 100-150 tys. pracowników. Tymczasem dopiero w 2018 roku większość kontraktów infrastrukturalnych, po okresie prac projektowych, weszła w fazę robót budowlanych, które potrwają 2-3 lata. Dodatkowo, utrzyma się wysoki popyt na pracowników w budownictwie kubaturowym.

Zdaniem przewodniczącego Sektorowej Rady ds. Kompetencji w Budownictwie boom na rynku budowlanym w roku 2018 nie przełożył się na poprawę wyników finansowych firm, a rentowność tych podmiotów dramatycznie spadła. - Badania wskazują, że w ostatnich latach środek ciężkości branży budowlanej wyraźnie przesunął się z dużych firm w kierunku mniejszych, wyspecjalizowanych podmiotów - mówi prof. dr hab. inż. Adam Podhorecki. - Gwałtowny przyrost inwestycji publicznych spowodował spiętrzenie robót, a to doprowadziło do gwałtownego wzrostu ich cen i materiałów budowlanych. W roku 2019 sektor budowlany doświadczy dalszego wzrostu kosztów, m.in. w wyniku podwyższenia płacy minimalnej, rosnących cen paliw, energii elektrycznej itd. Odnotowuje się problem niedoszacowanych kontraktów we wszystkich segmentach branży, firmy bankrutują.

Przeprowadzone badania dotyczące przyszłości rynku budowlanego wskazują, że barierę stanowić będą: niewystarczająca liczba wykwalifikowanych pracowników, niska podaż kadry w sektorze produkcyjnym oraz rosnące płace.

O analizę problemu braku pracowników zapytaliśmy również Związek Zawodowy „Budowlani”. – Mamy zatomizowany sektor, blisko 98% mikro i małych firm, a tylko kilkunastu polskich wykonawców zdolnych do realizacji dużych zamówień, w większości będących oddziałami dużych międzynarodowych firm budowlanych. Duża część z nich zatrudnia ograniczoną liczbę głównie wysoko wykwalifikowanych pracowników, większość robót realizując przy pomocy podwykonawców - mówi Zbigniew Janowski, przewodniczący ZZ „Budowlani”. - Odnoszę czasem wrażenie, że mamy na rynku wykonawstwa także do czynienia z „deweloperami” zamówień, którzy nie angażują żadnego swojego potencjału. Mamy nieograniczony i często przekraczający granice rozsądku łańcuch podwykonawstwa. Tu nie chodzi o liczbę podwykonawców, ale ich poziomów. Mamy za mało wykwalifikowanych pracowników i niewydolny system ich kształcenia.

 

© vesnafoto - Fotolia.com

 

Jakich pracowników brakuje najbardziej w branży?

Badania rynkowe wskazują, że w sektorze budowlanym brakuje podstawowej siły roboczej (pracowników o wykształceniu podstawowym lub/i zawodowym). Odnotowuje się natomiast wzrost liczby zatrudnionych o wykształceniu średnim i wyższym.

– W I kwartale 2018 roku liczba pracowników z wykształceniem średnim i wyższym przekroczyła po raz pierwszy w historii polskiego budownictwa liczbę osób z podstawowym i zawodowym wykształceniem - informuje prof. dr hab. inż. Adam Podhorecki. - Jest to milowy kamień na rynku pracy w sektorze budowlanym.

Potwierdzają to dane analityczne. Raport firmy Spectis wskazuje na wyjątkowy niedobór na rynku podstawowej siły roboczej, czyli mężczyzn o wykształceniu podstawowym lub zawodowym, zamieszkałych na terenach miejskich. Równocześnie wzrosła liczba pracowników o wykształceniu średnim lub wyższym, zwłaszcza kobiet, które odpowiadają już za blisko 8% kadry w branży.

Zdaniem prezesa Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa rynek budowlany cierpi aktualnie na niedobór wykwalifikowanych pracowników przede wszystkim o kompetencjach na poziomach 2-4 Sektorowej Ramy Kwalifikacji w Budownictwie. - Jest to rezultat wieloletnich zaniedbań w zakresie szkolnictwa zawodowego. Na poziomach 6 i 7, tj. absolwentów szkół wyższych, niedobory kadrowe są mniejsze i koncentrują się w kilku specjalnościach, m.in. kolejowych - uważa prof. dr hab. inż. Zbigniew Kledyński, prezes PIIB. - Spadek atrakcyjności zawodów budowlanych może mieć charakter względnie trwały jako efekt zmian kulturowych, do czego przyczyniają się także trudności firm budowlanych, zwłaszcza niewielkich, mimo ogólnej nadpodaży zamówień. Dlatego budownictwo otworzyło się na obcokrajowców. Niezależnie od tego, czy uda się ich w Polsce zatrzymać, musimy myśleć o ich kwalifikacjach - już nabytych oraz tych, które mogliby w Polsce uzyskać i potwierdzić.

 

Czytaj także: Wzrost rynku budowlanego a słabość finansowa uczestników

www.piib.org.pl

www.kreatorbudownictwaroku.pl

www.izbudujemy.pl

Kanał na YouTube

Profil na Google+